Nie wiem jak Wy, ale ja, w czasie kompletnego braku natchnienia i niemocy twórczej, najczęściej przemierzam bezkresne wody internetu, z nadzieją znalezienia choćby najmniejszej inspirującej kropli, która olśni mnie nowym pomysłem i tchnie w moje prace odrobinę świeżości.
Jednak zauważyłam, że najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy w najmniej oczekiwanych momentach, często w czasie wykonywania prozaicznych codziennych czynności, np.:
Jednak zauważyłam, że najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy w najmniej oczekiwanych momentach, często w czasie wykonywania prozaicznych codziennych czynności, np.:
* podczas parzenia porannej kawy
* podczas śniadania
kiedy to Inspirację znajduję na talerzu ;)
* gdy osładzam sobie drobne niepowodzenia
na przykład pyszną czekoladą ...
* na spacerze za miastem
bo przecież otaczająca przyroda ze swoją nieograniczoną paletą barw, zmieniającą się wraz z nadejściem kolejnych pór roku to cudowna Inspiracja; i to niekoniecznie musi być zapierający dech w piersiach widok na górskie szczyty zimową porą czy letnie wariacje wzburzonego morza, choć to niezaprzeczalnie malownicze scenerie;
ale może to być po prostu kwitnący rzepak,
rozgrzany upalnym słońcem kamień,
kolorowe jesienne liście,
czy śniegowe gwiazdki
* w ogrodzie
pełnym kolorów;
tu nie trzeba wytężać wzroku, by Ją znaleźć
eksplozja barw i zapachów pobudza szare komórki ;)
szum traw
* w sadzie, gdzie zbieram owoce:
jabłka
czereśnie
śliwki
maliny
* na imprezie u Mietka
sylwestrowej oczywiście ;)
północ, blask, butelkowa zieleń i szampański nastrój ;)
zapadają w pamięć,
choć pewnie niektórzy woleliby zapomnieć ;)
* podczas ubierania choinki
kiedy to Inspiracja ukrywa się w pudełku z bombkami ;)
* czy nawet w trakcie zakładania moskitiery na okno
z resztek której robię kolczyki lekkie jak bańki mydlane
moja Inspiracja znajduje się tu, w zwyczajnym moim dniu :)
wystarczy odrobina uwagi i koncentracji na codzienności aby ją odkryć.
A Wy? gdzie znajdujecie Inspirację?